wpisy na blogu

Jak to z naszym szczęściem bywa... stan naszego domu zatrzymał się na surowy prawię zamknięty.

Niestety okna przesuwne podczas załadunku zostały potłuczone, także czekamy... ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Domek się dalej wietrzy a my wchodzimy do domu bez kluczy :P

Folie zerwane :)

Drzwi wstawione i zamknięte na klucz :D

Kolejne podejście w październiku - mam nadzieje, że w tedy wszystko się uda zamontować przed zimą.

Na głowę już nam się nie leje. Kolejny etap budowy mamy za sobą. Plan na ten rok wykonany co napawa optymizmem na kolejne miesiące i postawione cele :) 

Nadszedł czas na zbieranie ofert na resztę okien, żaluzji i drzwi :)

Dachówka prezentuje się bardzo dobrze. Okna dachowe firmy Velux i Velux Gel są rewelacyjne, chociaż przysporzyły kilka problemów i przeróbek. Wynikało to głównie z kilku niedomówień podczas ich zamawiania, ale wiem, że warto było... niektórzy efektu jeszcze nie widzą i nie czują mojego zachwytu, ale ja nie mogę się doczekać efektu końcowego z nimi w roli głównej     

Moje cudowne wyjście na taras na garażu na którym podobno nigdy nie będę siedzieć   

Szkielet domu jest. Bałagan na budowie także... odnoszę wrażenie, że na naszej czasem przechodzi on aż sam siebie. To wszystko z braku czasu i możliwości bycia tam tyle ile byśmy chcieli. Kiedyś będzie ładnie ;)

Niby przed rozpoczęciem budowy każdy plan domu widział, ale nikt nie przewidział, że szalunki i belki pochłoną tak dużo czasu. Troszkę stresu było, że nie zdążą..  Telefon do dekarza nas uspokoił bo ustalony początkowy termin przesunął się o miesiąc i teraz my czekamy :) 

Fachowców do murowania mieliśmy "weekendowych" obawiałam się czy do października zdążą ze wszystkim zanim pojawią się Panowie od dachu, ale udało się bez większych problemów. Pogoda w każdy weekend dopisała a ja cieszyłam oko z każdym kolejnym tygodniem :) 

Ta ścianka oddzielająca aktualnie niewidzialne schody na piętro od jadalni przez jakiś czas nie dawała mi spać... Stawiać ją czy nie stawiać.. Zdecydowaliśmy, że stawiać, a jak już stanęła żałowałam, że jest i próbowałam przekonać męża i murarzy, żeby jej jednak nie było.. bo mi się tak nagle ciasno zrobiło i ten korytarz taki wąski i klaustrofobiczny i schodów moich pięknych nie będzie widać! Znający się na rzeczy fachowiec kazał brać wdech i wydech i mówił, że będzie dobrze, ale ale ja tak szybko nie zrezygnowałam i zaproponował, że zrobi mi wzmocnienie u góry belkę da a mi jak ściana się taka cała znudzi to za kilka lat będę miała pole do popisu i będę mogła ja w niektórych miejscach zburzyć robiąc filary :) Zadowolona taką opcją jestem, kobieta zmienną... Być może filary będą wcześniej, zobaczę jak to wszystko będzie wyglądało gdy znikną stemple i dojdzie dach. A ta ściana być musi, że nośna i za dużo kombinacji ze stropem czy coś..  

Minął rok od rozpoczęcia budowy naszego wymarzonego domu. Mnóstwo rzeczy się wydarzyło od mojego ostatniego wpisu. Ciągły brak czasu i odkładanie uzupełnienia bloga na jutro... sprawiło, że jestem na etapie fundamentów a tak na prawdę czekamy na fachowców od dachu :)

Na fundamenty został zastosowany natrysk izolacji przeciwwilgociowej i o to tym sposobem po działce poruszali się OBCY  :D